
Mam wrażenie że jest nam trochę odbierane prawo do normalnego życia. Mamy 4 miesięczną córkę.
Jak wpadają do nas znajomi to opiekujemy się nią na zmianę. I co? Zostaliśmy już dwukrotnie obgadani bo zamiast poświęcić się na 100% trzeba było też zająć się dzieckiem.
Koleżanka ma pretensje, że nie mam dla niej czasu. No dziwne żebym miała go tyle ile wcześniej... Jak jej proponuje spacer, gdzie dziecko tylko sobie śpi w wózku to też jej nie odpowiada.
Nie wiem czego oczekuje, że dziecko wyparuje?
No i ostatni hit. Planujemy wakacje i tyle się nasłuchaliśmy, że z takimi małymi dziećmi to nigdzie nie powinno się latać i jeździć za granicę.
Czyli nic nie wolno. No masakra! Chciałam się tylko wygadać.
- 1
- (anonimowy)