
dziewczyny. Kiedys (ok. pol roku temu - jakos w czerwcu ubieglego roku) pisalam tutaj wątek o tym, ze moj facet ma bardzo duzy kontakt ze swoja byla. Potrafila dzwonic do niego po 15x dziennie nawet jak u niego bylam. Bardzo duzo pisali. Moj mowil ze gada z nia bo ona mu daje materialy na studia i pomaga w projektach i jest to dla niego korzystne.
stanelo na tym, ze mial z nia urwac kontakt w lipcu po zakonczonym semestrze bo sam widzial ze ona chce do niego wrocic. Zapraszala go np. na kawe jak bedzie w jej rodzinny miescie, na parapetowke, pytala czy pojedzie z nia do jej babci etc. generalnie dziwn asprawa.
no i mial urwac ten kontakt. Bylw miare spokoj do wrzesnia (pisali ale duzo mniej). No i od konca wrzesnia/poczatku pazdziernika znowu maja kontakt.
Ja wielokrotnie mojemu mowilam ze strasznie mi przeszkadza ich kontakt, ze zle sie czuje z tym ze on pisze/gada z laska ktora ewidentnie chce do niego wrocic. Prosilam go o urwanie tego kontaktu. Mial to zrobic w listopadzie ale znowu stwierdzil ze jednak nie bo on chce skonczyc studia a ona duzo mu pomaga...
no i tak jest do dzisiaj. Juz naprawde mam tego dosyc. On mowi ze gadaja tylko studiach ale widze ze tak nie jest. Dobrze ze sa zdalne zajecia bo bym chyba niewytrzymala jakby ciagle sie bujali na uczelni razem...
No i ostatnio juz wybuchlam bo on bardzo ukrywa wiadomosci od niej. Mial mi pokazac na nastepny dzien ich rozmowy (wiem ze to srednie ale ja naprawde uwazam ze cos jest na rzeczy) - oczywiscie mial ewentualny czas na usuniecie wiadomosci bo widzielismy sie na nastepny dzien. Dym o pokazanie wiadomosci byl chyba z tydzien i bardzo tego nie chcial zrobic. Atakowal mnie jak to mowilam.
Pokazal tak z grubsza ostatni tydzien i tycvh wiadomosci byla doslownie masa. Chyba z 500 wiadomosci. Codziennie wymieniali kilkadziesiat wiadomosci - co prawda duzo o studiach i glownie o studiach ale tez byly jakies inne tematy. Ona wiele razy sie pytala "co tam u Ciebie?" itd. no nie sa to typowe sprawy "sluzbowe". Nie czytalam od a do z ale nagel stwierdzil ze wiecej nie bede przegladac i mi doslownie wyrwal telefon. Poklocilismy sie bo powiedzialam ze jak chcial mnie uspokoic to powinien poczekac az sama stwierdze ze rzeczywiscie nic tam nie ma a nie ze on nagle zabral tel. Bo moim zdaniem to wyglada na jakies flirty ale to co przypalowe z osttnich dni usunal...
ta bytly noramlnie rozmowy tel na messenegrze a nawet jedna wideorozmowa...
On ciagle mowi ze zerwie kontakt jak skonczy kolejny projekt a ja juz mam tego dosyc.
Czy ja przesadzam dziewczyny? bo on twierdzi ze robi inbe z niczego...
- 1
- (anonimowy)